Terminowych spraw nie załatwiłam. tzn. załatwiłam jedną- i do dziś
nie wiem, jakim cudem. To był wysiłek ponad moje możliwości i teraz płacę za
to- od ponad 2 tygodni nie jestem w stanie zrobić już nic; nawet odpowiedzi na
maile muszą poczekać, nawet ważny telefon do wykonania.
Bardzo, bardzo chcę jednak załatwić pozostałe dwie sprawy-
zaledwie dwie na cito. Kilkanaście stron do napisania- jedynie. Plus inna
mniejszego kalibru, która zresztą aż taka pilan nie jest, ale chciałabym i tę
wykreślić przed wyjazdem na urlop- abym mogła się delektować spokojem i
naprawdę wypocząć.
Od paru dni obiecuję sobie powrót do leku dla ADHDowców, ale...
zapominam o nim z rana, a później nie ma sensu, bo bezsenność ponoć wywołuje :/
Od ponad dwóch lat jestem w totalnej zapaści i nie widzę żadnych
szans na polepszenie sytuacji; oby to szaleństwo zatrzymać, oby się udało, bo
czarna przyszłość przede mną- i mogę nawet nie być jej świadoma.