wtorek, 17 grudnia 2013

Stresy

Z Mobemidu jednak nic nie wyszło- odstawiłam. Musiałam też wrócić do Trittico- znowu biorę 1/3, ale do tego Hydroxyzyna lub 0.25 Afobamu :/ Inaczej śpię 3-4 godziny i koniec- nie zasnę, a do tego lęki, tachykardia i ogólnie- bunt serca, poty. Jak u kobiet w przekwitaniu. Z tym, że to wynika ze stresów, którym podlegam, a w zasadzie ich nasileniom w ostatnim czasie. Przede mną bardzo ważny dzień- 8 stycznia rozprawa apelacyjna, a 9 stycznia- kolejna z innej puli, później też początek lutego- jeszcze inna.

Zanim dowiedziałam się o terminie apelacji, poszłam do psychiatry (tego, co wiosną, bo ta moja "stała" terminy ma tak odległe, że nie dożyłabym). Po prostu miałam dość niespania i wspomagania się hydroxyzyną, a miałam ważne pisma "na wczoraj", do napisania od lipca.... Dostałam 0,25 Afobamu z rana, albo częściej, jedna lub dwie tabletki, Valdoxan na wieczór, Apo- Zolpin na sen- zacząć od połówki.

A na drugi dzień odebrałam z poczty pismo z terminem apelacji. Więc plany lecznicze szlag trafił- bo nie jestem pewna, czy Valdoxan nie pogorszyłby mojego funkcjonowania, a te pisma napisać muszę. Dodatkowo obawiam się, że zamiast dodatkowej energii, potrzebuję jednak uspokojenia. Zostaję więc na razie na Afobamie na noc razem z Trittico, czasami też w dzień- reszta czeka.

Powinnam chyba dołączyć Valdoxan, bo jeśli sąd nie przeczyta apelacji, powtórzy totalne głupoty za okręgowym, to nie poradzę sobie psychicznie- tego jestem raczej pewna. Po prostu poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, zawiedzione zaufanie do sądownictwa - mnie zabije. A z drugiej strony teraz nie potrzebuję dodatkowego nakręcania, no i eksperymentów- nie chcę, aby było jeszcze gorzej. Bo te pisma muszą powstać.

Biorę już od dawna regularnie, co wieczór 5000 mcg metylowanej witaminy B12 (tabletka do rozpuszczania, między dziąsłem a policzkiem, na całą noc), a z rana 800 mcg metylowanego kwasu foliowego. Może jest jakaś poprawa. Taka minimalna. Nie jestem pewna- tak mi się wydaje. Bo napisałam dwa pisma, w tym jedno obszerne. Zostało mi jeszcze jedno obszerne i dwa mniejsze. I muszę się z dwoma (w tym obszerne) wyrobić przed świętami... Doły takie, że ucisk gdzieś w okolicach tarczycy i taka wewnętrzna chęć wyryczenia się są, ale rzadziej się pojawiają- dlatego ten Valdoxan powinnam brać, bo jeśli sąd nie postara się być obiektywny, to boję się, jak się potoczy ze mną.

A może to Cerebrolysin odzywa się z opóźnieniem?

Cerebrolysin na drugą serię mam już wykupiony, komora hiperbaryczna też będzie załatwiona. Teraz tylko czekam na sprawę lutową i zaczynam tę podwójną terapię. Valdoxan wezmę, jeśli sprawa apelacyjna będzie niekorzystnie uzasadniona- nie chodzi mi o wyrok, tylko o uzasadnienie.