wtorek, 11 grudnia 2012

Zawieszenia cd.

Byłam kilkakrotnie po Medikinet, ale bez rezultatu. Ciągłe zwodzenie, obiecywanie, wynajdywanie przeszkód. Postawiłam sprawę na ostrzy noża i powiedziałam o tym, co sądzę, jak się z tym czuję. Dostałam nr tel. na oddział i miałam przedzwonić z pytaniem, czy lekarka z jego oddziału czasami nie wypisze mi tego leku- bo ma różowe recepty. Tyle, że w tzw. międzyczasie padłam z beznadziejności. Te kilka tygodni wahań, od nadziei po rozpacz i rozczarowanie, wykończyło mnie i ostatecznie odebrało siły na podejmowanie jakichkolwiek innych prób. Nie mam siły, nie chcę ponownie się rozczarować. Bo pomysł lekarza był utopią, nierealnym czymś zupełnie od początku.

Dzisiaj idę po kolejne recepty na doxy, heparynę i pozostałe dodatki i od czwartku wracam do dawania sobie w żyłę, bo nie ma na co czekać- za chwilę może się okazać, że już nie jestem w stanie sama poradzić sobie nie tylko z podawaniem, ale w ogóle z decydowaniem, co dalej.

Przy okazji zechcę receptę na B12- co prawda wynik jest nieznacznie ponad 400, ale to zbyt mało, bo wg Japończyków już poniżej 400 dochodzi do trwałych uszkodzeń, neurodegeneracji w mózgu, a zaczynają się dziać tam nieciekawe rzeczy już od 600.

Tylko, czy port jest czynny.... Tego się bardzo obawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz