sobota, 2 czerwca 2012

Jeszcze gorzej

Od 5 dni przeszłam na system codziennego podawania po 2 g. Mam jeszcze zapas na 5 dni i muszę poszukać dobrze, bo w doz.pl nie mają żadnej cefalosporyny- nawet jednogramowej. Te ostatnie leki to był Ceftriaxon MIP, dostałam po 1 g. Wg ulotki każdą fiolkę powinnam rozpuszczać w 40 ml wody, ale litości- mam strzykawki tylko 20 ml, więc daję tak, jak Tartriakson- 2 gr czyli 2 fiolki, w 20 ml. I żyję.

Nie wiem, czy zamiana Asertinu na Seronil była dobrym pomysłem. Mam wrażenie, że następuje systematyczne pogorszenie- bo, że jest źle, to nie ulega wątpliwości. Może to wynika z tego, że te dwa preparaty uzupełniają braki różnych neuroprzekaźników i widocznie Seronil zupełnie się nie sprawdza u mnie. Od miesiąca nie zrobiłam zupełnie nic- nawet sylabusów nie uzupełniłam, chociaż miały być gotowe najpóźniej 2 tygodnie temu. A jeszcze artykuł po recenzji powinnam pół roku temu odesłać, a miesiąc temu obiecałam, że zrobię to w kilka dni...

Nie jestem w stanie w ogóle pracować umysłowo- choćby odpisywać na maile. Miałam złożyć projekt na badania 3-letnie, poza Polską. Mam czas do połowy sierpnia, ale nawet, gdybym miała 2 lata, a nie 2 miesiące, to nic by z tego nie wyszło. Do połowy czerwca jest termin na polskie konkursy, ale w tym roku nie myślę nawet o tym.. Chyba po prostu powoli zaczynam wegetację. Tak totalnie niewydolna to jeszcze nie byłam.

Pasowałoby mi się zapisać do psychiatry- niech pokombinuje, bo nie doczekam jesieni. Terapeutka twierdzi, że nie pracuję umysłowo, bo mam jakąś blokadę. Tia..... Za każdym razem, gdy choćby tylko pomyślę o tym, co mnie czeka (mail, post, przygotowanie jakiegoś dokumentu itp.), to uświadamiam sobie, jak jestem zmęczona- jakbym była po tygodniowym maratonie pisania artykułów.... No cóż, zdaję sobie sprawę z tego, że właściwie nie można pojąć mojego położenia- tzn., że wstając co rano wstaję zmęczona własnie, jak po wielodniowej harówie umysłowej... Tiaaaa.... Blokada..... Ale, że terapeutka zaprzecza temu, jak się czuję, to mi zupełnie nie odpowiada. Przecież przyszłam do niej sama, a więc naprawdę szukam pomocy- czemu więc miałabym ją oszukiwać z moim samopoczuciem? Wymyśliła, że na następne poniedziałkowe spotkanie mam przynieść laptopa i kwity do spraw i napisać to, co mi nie wychodzi od wielu miesięcy. Chce ocenić, jak przebiega u mnie ten proces- praca z tekstem, analiza, wnioskowanie, przelewanie tego na papier. Jeśli mam problemy z pamięcią krótkotrwałą, a do tego męczliwość, to o jakiej blokadzie mowa? Zaczynam tracić do niej zaufanie. Jak ma ze mną pracować, skoro mnie nie rozumie?

Marzenia ostatnich tygodni- nie wstawać z rana, leżeć w łóżku, oglądać TV, podsypiać, bez konkatu z internetem i z komórką. Nie nadaję się już do niczego. I oby w tym było choć trochę zasługi Seronilu...

Exelonu na razie nadal nie używam. Od ponad tygodnia mam płytkę ze SPECTem, ale nie mam siły, aby napisać do Gdańska w sprawie interpretacji... Szkoda, że nie poczekałam pół roku- miałabym teraz to badanie zrobione na najnowszym sprzęcie w Polsce. Ciekawe, czy się coś zmieniło wg spektroskopii protonowej MRI... Po głowie chodzi mi funkcjonalny MRI...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz