środa, 10 kwietnia 2013

DUM, standaryzacja i przydatność testów


W końcu zebrałam się i wysłałam fax do neuropsycholożki, która mnie oceniała, z prośbą o wykonanie kopii protokołu badania psychologicznego, czyli tego wszystkiego, na jakiej podstawie wydała taką a nie inną opinię- a z kolei na jej opinii swoją podała też lekarz wypisująca mnie z oddziału. 

No i przeżyłam szok totalny, gdy kobieta oddzwoniła do mnie informując, że nie może mi wydać kopii tej dokumentacji!

Bo? Bo zabrania jej tego kodeks etyki zawodowej, obowiązuje tajemnica zawodowa i jeszcze jakieś tam inne bzdury tak totalne, że stwierdziłam, iż pani jest tak bardzo przekonana, że nie myślę samodzielnie, że szkoda słów! 

Problem polega faktycznie na tym, że ten protokół nie wchodzi w skład dokumentacji medycznej i jako taki, na podstawie odp. ustawy nie może być przez szpitalne archiwum udostępniany- bo go tam po prostu nie ma! Tam jest tylko opinia psychologa, ale nie ma nic o tym, na jakiej podstawie ją wydał.
Za to pani -ponoć chętnie- pogada z moim neuropsychologiem- telefonicznie na temat tego, jakież to tajemne badania i testy przeprowadziła.... Żal...

Weszłam w polemikę, dotyczącą tego, że nie wykonała żadnego testu na uszkodzenia organiczne, a wykluczyła je. No to nasłuchałam się o tym, jakoby testy DUM to prehistoria i już się tego nie robi (!!!), a poza tym to przecież wiadomo, że testy raz wychodzą, raz nie. Zarzuciłam, że większość z tych testów nie jest wystandaryzowana- odpowiedziała, że przecież żadne (!!!) nie są! 

Oczywiście ciągle przerywała, nie dopuszczała mnie do głosu. A mnie przecież nie chodziło o podważenie jej kompetencji, tylko zapoznanie się z wynikami i testami, które u mnie przeprowadziła! jak może się zakrywać tajemnicą zawodową, jeśli sprawa dotyczy bezpośrednio mnie??

Oczywiście "pamiętała" o tym, iż przecież lekarze mi rozpoznali Alzheimera, którego nie miałam- no bo nikt nie jest tak kompetentny, jak ona! Dopiero po zakończeniu rozmowy doszło do mnie, że kobieta nie odróżnia otępienia Alzheimerowskiego od początkowego stadium choroby Alzheimera...

W którymś momencie powiedziałam, że mam jako takie pojęcie o testach neuropsychologicznych, bo jestem kierownikiem grantu na temat zaburzeń poznawczych u osób z boreliozą późną. Hahaha! Stwierdziła, że przecież pamięta to. Czyli, że mówiłam jej o tym. Co uczyniło ją w moich oczach już ostatecznie jako osobę choćby w niewielkim procencie nie zasługującą na wiarygodność, bo ja- na 100%- absolutnie nie wspomniałam o tym projekcie! Owszem, wspomniałam jedynie, że chorowałam na boreliozę...

Pani dr AB polecam lekturę- wiedzy nigdy dość:

Zastosowanie wybranych technik diagnostycznych w psychologicznej praktyce klinicznej i sądowej pod redakcją Jana M. Stanika Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego 2006

Heh, moja "stara" neuropsycholog jest biegłym sądowym przy naszym sądzie okręgowym.
I nadal korzysta z testów do DUM.



Mam Medikinet- wykupiony :)
W piątek będę miała okazję przekonać się, czy działa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz