sobota, 9 marca 2013

Bylejakość, czyli norma

Mam za wysokie wymagania i oczekiwania. A to dlatego, że nie należę do osób średnich, z których to w większości składa się społeczeństwo. Tacy średni robią to, co im inni - też najczęściej średni- przekażą, nauczą, opracują standardy, wyznaczą normy, zasady... Bez wnikania, czy tak rzeczywiście jest, czy tak być powinno, czy te ustalone - przez średnich- zasady, standardy etc. są logiczne, spójne, wynikają z aktualnej wiedzy czy logiki.

Oprócz średniaków są w społeczeństwie i tak kiepscy "fachowcy", że w ogóle nie powinni nigdy zajmować się tym, co robią.

No i są tacy, którzy widzą sprzeczności, i postępują wbrew zaleceniom, zasadom, za to zgodnie z aktualną zbadaną i udowodnioną wiedzą, zależnościami, mając na uwadze postępowanie zgodne z logiką i z wykorzystaniem wszelkich najnowszych nowinek (warunek- sprawdzonych), w tym sprzętu, możliwości badawczych etc. Chwalić Boga, kiedy ktoś taki nieprzeciętny znajduje się wysoko- wtedy jest szansa, że ci średni niżej będą stosować jego zasady- bo to on je określa.

Piszę tu o sytuacjach, które mają decydujący wpływ na życie, losy drugiego człowieka. Dotyczy to więc np. lekarzy, psychologów, sędziów, prokuratorów. Na marginesie mojego spotkania z całkowicie oporną materią w postaci neuropsychologa i neurologa z CSK MSW zrodziły mi się takowe refleksje; a dzisiaj znalazłam ciekawy artykuł, który poniekąd popiera moją tezę:

Bierni, kiepscy


Po tylu latach moich doświadczeń, spotkań z różnymi specjalistami, z różnych dziedzin, przy różnych okazjach zawodowych i poza zawodowych, chyba przyszedł czas, aby przyjąć, że moje oczekiwania (że najważniejsza jest rzetelność- we wszystkim), są wygórowane i zupełnie niespełnialne. To ja odstaję, a nie inni. Po prostu. To ja widzę dziwnie, nie tak, jak większość- widzę sprzeczności w twierdzeniach, pokrętniość, gdy próbowałam zwrócić uwagę na rozbieżności. Ale to nie trafia. I słusznie. Przeciętni tego nie widzą, więc czego ja chcę?? Czego ja się czepiam?

A najbardziej rozwala mnie przekonanie średniaków, że nikt nie dostrzeże, że próbują manipulować, kręcić. Mam wrażenie, że panuje ogólna "ślepota umysłowa", która w dodatku jest normą. A ja dostałam ten niewygodny dar, niedostępny dla większości, który pozwala mi na własny osąd, własną analizę materiału z różnych źródeł i własne wyciągnięcie wniosków. Jednym słowem, nie mam tej ślepoty i widzę, że król jest nagi. Co oczywiście czyni mnie dziwną, bo inni tej nagości nie widzą.

Czas na przyjęcie do wiadomości, że jestem inna i w dodatku w mniejszości, a mniejszość nie ma racji.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz